Dawno nie odwiedzałam tego miejsca. Natłok pracy - zarówno zawodowej jak i uczelnianej, wypędził mnie z tego miejsca na dłuższy czas. Jednak muzyka dalej gra, karawana jedzie dalej i tak dalej. Dzisiaj mamy przepiękny dzień, chociaż od rana szarpany przez T., który okłamał mnie, że jest 11 na zegarach tylko po to, bym w końcu otworzyła oko. Kot jak zawsze miauczy nam pod nosem, sobotnie porządki dobiegły końca. W moim życiu na razie jest jak w pudełku - przewidująco, nudno. Muzycznie, nieco stagnacyjnie. Aczkolwiek, przyniosłam Wam kawałek ciasta truskawkowego w postaci najnowszego albumu Varius Manx. Wiem, każdy zna, każdy kto dorastał w latach 90 i miał okazję zaobserwować niezbyt miłe zmiany wokalistek, które opuszczały grupę z hukiem większym lub mniejszym. Ostatnio jednak, zespół odnotował, moim skromnym zdaniem, niemały strzał w dychę, w postaci zatrudnienia Anny Józefiny Lubanieckiej w charakterze wokalistki. I tak oto od kilku dni katuję utwór "Jednym ruchem serca". Słowa napisała Anita Lipnicka, muzyka chwyta za gardło i przyjemnie ogląda się zacny klip do tejże muzyki. Mam takie wrażenie, że cała płyta odwołuje się do pierwszej płyty "Emu", chociaż oczywiście trudno porównywać Anitę i jej charakterystyczny wokal z tym, czego możemy posłuchać teraz. Niemniej, płyta przyjemna, zmuszająca do przemyślenia (love it!) pewnych kwestii. Dla mnie na pewno. Posłuchajcie, może Wam coś przyjdzie na myśl podczas słuchania.

Zapraszam na mojego bloga:)
OdpowiedzUsuńwww.realpassionate.blogspot.com